„Wygrała” garnki. Teraz musi spłacać kilkutysięczny kredyt
Garnki, odkurzacz piorący, noże i materace „wygrała” 70-letnia mieszkanka Pleszewa. Aby otrzymać te przedmioty kobieta musiała zakupić matę masującą wartości ponad 7000 zł.
Do zdarzenia doszło we wrześniu podczas pokazu sprzętu medycznego. Po pokazie okazało się, że kobieta nieświadomie podpisała umowę.
Policja uczula wszystkich mieszkańców, a szczególnie osoby starsze, by uważnie sprawdzały jakie dokumenty podpisują uczestnicząc w popularnych pokazach akcesoriów kuchennych czy pościeli.
Taka nieprzyjemna sytuacja dotknęła jedną z mieszkanek Pleszewa. 70-letnia kobieta we wrześniu otrzymała zaproszenie na pokaz, podczas którego firma prezentowała sprzęt medyczny. Podczas spotkania okazało się, że w przeprowadzonym konkursie 70-latka wylosowała nagrodę – noże, garnki, odkurzacz piorący i materace o wartości kilku tysięcy złotych.
Następnie kobieta została poinformowana, że aby dopełnić formalności odebrania nagrody, musi zakupić matę masującą o wartości 7300 zł. I wpłacić zaliczkę. Towar dostarczyli 70-latce do domu. Tam kobieta zapłaciła przedstawicielowi 3500 zł. Pozostałą kwotę miała przelać za dwa tygodnie.
Okazało się, że niczego nieświadoma 70-latka podczas pokazu podpisała umowę kredytową na kilka tysięcy złotych. Oszukana kobieta odesłała we wrześniu wszystkie przedmioty i odstąpiła od umowy, jednak wpłaconych pieniędzy nie odzyskała. Wczoraj zgłosiła sprawę policjantom, którzy wyjaśniają teraz wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Nieuczciwe praktyki spotykamy przy sprzedaży garnków, pościeli i urządzeń leczących. Na pokazach, wycieczkach, w sanatoriach, a także w domu sprzedawane są też usługi medyczne – i na takie praktyki też trzeba uważać.
Policja apeluje:
- Jeśli ktoś do nas dzwoni, to trzeba być ostrożnym. Trzeba zwracać uwagę na to, żeby nie dać się wciągać w propozycje, że będzie pokaz gotowania, czy kabaret, zapytajmy od razu czy będzie to pokaz komercyjny. Czy będziemy musieli coś w trakcie pokazu kupić. Przed podpisaniem umowy należy ją przeczytać, najlepiej zabrać do domu i spokojnie się z nią zapoznać. Jeśli sprzedający się na to nie zgadza, to powinno być dla nas ostrzeżenie
- Pamiętajmy, że nic nie jest za darmo. Jeśli ktoś obiecuje sowitą nagrodę, rzekomo darmową, to już powinniśmy być ostrożni. Na pokazach nie podpisujmy umów, jeśli nie jesteśmy pewni, co w tym umowach jest. Taka firma może się potem rozpłynąć, wystarczy, że poda adres siedziby, który należy do pustostanu, nazwę zaś może zmienić. W takiej sytuacji jest bardzo trudno dochodzić swoich praw.