Uwaga! 530 gramowy cud o imieniu Zosia potrzebuje wsparcia.
Witajcie!
Mam na imię Karolina i potrzebuję waszej pomocy. W 2016 roku szczęśliwie zaszłam w ciąże, jak okazało się na badaniu USG, była to ciąża bliźniacza. Radość przeogromna. Dwie córeczki.
Ciąża rozwijała się prawidłowo, ale wraz z rozpoczęciem 26 tygodnia ciąży, trafiłam w nocy do szpitala z wysoką gorączką. Diagnoza… zakażenie wewnątrzmaciczne. Lekarze próbowali przeciągnąć ciążę jak najdłużej, ale po 3 dniach walki, musiałam podjąć decyzję. Czekamy, aż dzieci umrą w moim łonie i wywołamy poród naturalny, albo robimy natychmiast cesarskie cięcie i próbujemy ratować dzieci. Na koniec lekarz dodał… „dzieci mają 20% szans na przeżycie, a Pani 50%, to będzie trudna operacja.” Pożegnałam się z rodziną i mężem i bez wahania poszłam na stół operacyjny. Dziewczynki były najważniejsze!
Więcej: