Młodzież z OHP pod krzyżem pandemicznym
Pandemia koronawirusa jest nie tylko powodem do przestrzegania rygorystycznych reżimów sanitarnych, ale stała się też okazją do przeanalizowania innych plag, jakie w poprzednich stuleciach nawiedzały Polskę. I tym tropem poszli podopieczni z Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie, którzy zgłębiali historię cholery, która nawiedziła miasto nie raz i nie dwa.
Epidemia cholery dotykała Pleszew kilka razy na przełomie wieków. Historyczne źródła podają, że do miasta „morowe powietrze” najczęściej zawlekały przetaczające się przez nie wojska różnych narodowości. Zdrowiu mieszkańców nie sprzyjała przede wszystkim powszechna bieda i głód oraz złe warunki sanitarne. Nie bez znaczenia był też brak dostępu do szpitala. Najwięcej ofiar, bo aż 600 zmarło w Pleszewie z powodu cholery w 1852 roku.
– Młodzież z naszego Centrum dowiedziała się , że historia zna wiele przypadków występowania różnych epidemii i pandemii na całym świecie. Bardzo interesujących rzeczy dowiedzieli się przede wszystkim z wykładu dyrektora Muzeum Regionalnego w Pleszewie, który mówił również na temat krzyży epidemicznych stojących na terenie Pleszewa. Potem wszyscy wzięli udział w dyskusji. – wyjaśnia Joanna Gottowt, wychowawczyni młodzieży.
Najbardziej charakterystycznym symbolem epidemii cholery w Pleszewie jest krzyż karawaka zwany też karawiką znajdujący się przy ul. Kaliskiej. Stanął w miejscu pochówku zakażonych tą chorobą i do dziś dnia jest symbolem 200 śmiertelnych ofiar ówczesnej epidemii, która nawiedziła miasto w latach 1831 – 1838. I stoi tam po dziś dzień przypominając mieszkańcom o tych tragicznych wydarzeniach. Po wykładzie – młodzież wspólnie z wychowawcami udała się pod karawakę.
– W Pleszewie jest wiele symboli upamiętniających różne tragiczne dla miasta wydarzenia. Na co dzień większość z nas przechodzi obok nich nie zastanawiając się, skąd się tam wzięły i czemu mają służyć. Dlatego też kładziemy duży nacisk na to, aby nasza młodzież, która nierzadko pochodzi z różnych regionów Polski- poznała historię Pleszewa. – dodaje Sylwia Kordylas, zastępca dyrektora Centrum.
Karawaka była też traktowana jako amulet chroniący ludność przed zarazą, dlatego często stawiano krzyże z podwójnymi ramionami na obrzeżach miast i wsi z nadzieją, że ten powstrzyma „morowe powietrze” . Wielu pleszewian wierzyło, że od pomoru może ich uratować tylko boska opatrzność, dlatego w domach starało się mieć też repliki krzyża.