ZJECHAŁ NA PRZYSTANEK, ŻEBY ŚCIĄGNĄĆ MAGNES
Zatrzymał się na przystanku autobusowym, żeby zdjąć magnes i uniknąć kontroli wielkopolskich inspektorów. Teraz grozi mu wysoka kara pieniężna.
W piątkowe przedpołudnie 11 grudnia pilscy inspektorzy patrolowali drogę krajową numer 10 w okolicach Rudy, blisko granicy województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Ich uwagę zwrócił zestaw pojazdów ciężarowych pochodzący z południa Polski. Kierowca na widok wielkopolskiego patrolu szybko zjechał z drogi na przystanek autobusowy i na nim zaparkował, żeby zdążyć ściągnąć magnes przed kontrolą. Inspektorzy natychmiast zareagowali na łamanie przepisów ruchu drogowego, podjechali i rozpoczęli kontrolę. Szybko okazało się, co było powodem nietypowej reakcji kierowcy. Już pierwsze spojrzenie na wydruki z tachografu ujawniły manipulacje w dane zapisane na nośniku. Okazało się, że kierowca podłączył magnes do nadajnika tachografu i od ponad pół godziny rejestrował odpoczynek i postój pojazdu, nie rejestrując przebytej drogi. Kierującym okazał się przedsiębiorca z Podkarpacia, któremu teraz grozi 10000 zł kary administracyjnej oraz konsekwencje karne związane z ingerencją we wskazanie drogomierza. Za to ostatnie kierowca może otrzymać wyrok sądowy do pięciu lat pozbawienia wolności. Został przekazany funkcjonariuszom policji.