NIC OK! Wsiąść do samochodu byle jakiego, nie dbać o prawo jazdy ani o dokumenty i badania lekarskie, nie montować tachografu…
Wsiąść do samochodu byle jakiego, nie dbać o prawo jazdy ani o dokumenty i badania lekarskie, nie montować tachografu. To niestety nie tylko trawestacja słów znanej piosenki,
a ciągle jeszcze rzeczywistość naszych dróg.
18 września na sto czterdziestym kilometrze drogi krajowej numer 32 w kierunku Zielonej Góry, na parkingu przed Granowem, zatrzymany został do kontroli ciężarowy mercedes. Kierowca wiózł ładunek z Gądek do odbiorców w Wolsztynie i Rakoniewicach. Nie posiadał dokumentów pojazdu, więc inspektorzy z wielkopolskiej Inspekcji Transportu Drogowego musieli sprawdzić dane dowodu rejestracyjnego oraz ubezpieczenia OC w systemie CEPIK. Zgodnie z otrzymanymi informacjami ustalono, że dopuszczalna masa całkowita (DMC) pojazdu wynosiła 5000 kg, a w samochodzie brakowało tachografu.
Kierowca nie okazał do kontroli licencji ani zezwolenia na wykonywanie transportu drogowego rzeczy. Inspektorzy ustalili, że miał jedynie uprawnienia do kierowania pojazdami o DMC do 3500 kg, czyli kategorii B, przy wymaganej C. Nie posiadał też świadectwa kwalifikacji ani szkolenia okresowego oraz badań lekarskich i psychotechnicznych.
Na podstawie zebranego przez wielkopolskich inspektorów materiału dowodowego zostaną wszczęte wobec przewoźnika i osoby zarządzającej w firmie postępowanie administracyjne. Lista naruszeń jest długa: niewyposażenie kierowcy w odpowiednie dokumenty, wykonywanie przewozu drogowego rzeczy bez obowiązkowego szkolenia okresowego, wykonywanie przewozu drogowego pojazdem niewyposażonym w tachograf ze świadectwem homologacji, brak orzeczeń lekarskiego i psychologicznego o nie występowaniu przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy, brak u kierowcy ważnego prawa jazdy odpowiedniej kategorii.